Wąwóz

Diablo

Przyglądała się koniom, najbardziej ciekawiła ją klacz, która gadała z ogierem, czuła, że jest z tego samego stada. Postanowiła poznać bliżej, członków stada.
Podeszła powoli - witajcie - powiedziała, ponurym głosem. Poruszyła grzywą.

Reina

Witaj- odparła beznamiętnym tonem., nawet nie odwracając się w kierunku klaczy.

Diablo

Spojrzała przez grzywę na klacz, nawet nie miała zamiaru się przedstawiać, nie potrzebna jej ta informacja, jak nazywają się konie. Machnęła ogonem i odwróciła się w stronę ogiera, przyjrzała mu się, po czym odeszła, tyle jej wystarczyło, lubiła być sama, nie przeszkadzało jej to.

Reina

Ucieszyła się, że klacz nie ma zamiaru z nią rozmawiać . Szczerze mówiąc ona wolałaby dokończyć rozmowę z pewnym ogierem... A przez to "zbiorowisko" taka okazja się skońzyła.

Diablo

Uśmiechnęła się szyderczo, i pogalopowała gdzieś indziej, nie miała zamiaru tu sterczeć jak inne konie i czekać na rozmowę z jakimś koniem. Po chwili już jej nie było.

Balance

Balance spojrzał na Reinę, czując, że ma mu ona coś do przekazania. Trwał więc w milczeniu, czekając na jej ruch.

Reina

Spojrzała za oddalającą się klaczą. Wreszcie sobie poszła. To, że należała do jej stada wcale nie było równoznaczne z tym, że Reina powinna zabawiać ją rozmową.
-O czym my tu...?- spytała Balance, kiedy kara odbiegła już na znaczną odległość.

Balance

Balance w milczeniu pokręcił łbem. Nie pamiętał o czym rozmawiali, a nie miał zamiarów zagłębiać się w tabuny swych wspomnień, by odświeżyć swą pamięć. Spojrzał wyczekująco na Reinę. może ona coś zaproponuje?