Polana

Diamond Shine

-Oh. Zaraz się normalnie zawstydzę. A chyba nie chcesz abym płakała.?-spytała się, po czym uszczypnęła go w pęcinkę.-A mi mówiono, że świetnie cukrujesz klaczką.-dodała. Po czym zaśmiała się cicho.

Heros

- niemożliwe, bo dopiero od dziś tu jestem - powiedział i postawił dumnie uniesiony ogon. Zlustrował ją i uśmiechnął się.

Diamond Shine

-Wiesz ja też.-odrzekła miłym tonem. Spojrzała z pogardą na klacz. PO czym zlustrowała Herosa lodowatym wzrokiem. Siadła się na zadku, po czym przejechała kopytkiem po trawie.

Carrnes

Od strony ogiera dobiegł stłumiony, złowieszczy chichot. Przyglądał się toku wydarzeń z nudów jak często to czynił. Skubnął klacz w kłąb i zamyślił się chwilę czemu właśnie tutaj przyszły wszystkie konie? Prychnął i kiwną lekko głową na gest łaciatej klaczy. Na nowo ułożył łeb na przednich nogach.

Diablo

Parsknęła - co raz więcej ofiar - zaśmiała się i odwróciła do ogiera i spojrzała na niego, konkretniej w jego oczy. Dmuchnęła ciepłym powietrzem z chrap i machnęła ogonem.

Carrnes

Skrzywił się w duchu i spojrzał na klacz. Machnął na leżąco leniwie unosząc ogon w celu odgonienia much.

Diablo

Spojrzała na niego z tajemniczym uśmieszkiem, wstała i otrzepała się, machnęła ogonem by odgonić wstrętne muchy i przeszła kawałek dalej. Odwróciła się do niego.

Carrnes

Wstał nieco ociężale i podążył za karą klaczą. Ustał przy Niej z pytającym spojrzeniem. Odrzucił na bok grzywkę.

Diablo

Spojrzała na ogiera i parsknęła, zrobiła dwa kroki i zerknęła na niego. Po chwili wygalopowała, miała dosyć, nie lubi siedzieć w jednym miejscu a tym bardziej leżeć.

Carrnes

Zastanawiał się chwilę po czym wyszedł z polany wolnym stępem. Lekko znudzony i zły zniknął w gąszczu drzew i krzewów.