Las -

Virginne

Virginne. Rzekła spuszczając wzrok z klaczy. Spod gęstego wachlarza rzęs obserwowała inne konie.

Agrayanelle

- Krwista Noc? - rzuciła niby od niechcenia i machnęła ogonem. Spojrzała w inny punkt, jakieś drzewo.

Virginne

-Tak.- Rzekła unosząc lekko przednie kopyto, którym po chwili uderzyła w ziemię.

Agrayanelle

Skinęła jedynie łbem na znak, że usłyszała. - Ponoć to najlepsze stado dla takich jak ja. - parsknęła po chwiili.

Vanada

Wierzgnęła tylnym kopytem, przekłusowała kawałek w stronę ciemnych klaczy, nie dostrzegła ich. Machnęła głową , po czym rozejrzała się na boki, dopierow wtedy dostrzegła Agrynelle i Virginne.

Virginne

Być może. Prychnęła. Co masz na myśli mówiąc 'takich jak ja'? Zapytała marszcząc nieco brwi.

Agrayanelle

- Uważam, że pasowałabym do tego stada, jednak nie potrafiłabym się podporządkować innym. - wyjaśniła.

Brazil

Zdumiał go widok Agrayanelle. Zbyt dużo tu znanych mu pysków. Oddalił się od innych jeszcze bardziej.

Diablo

Wgalopowała do lasu i rozejrzała się. Pokochała to miejsce, przeszła kawałek po ścieżce i skręciła, zaczęła iść pomiędzy drzewami, była ciekawa czy przyjdzie tu Carrnes, teraz bardzo chciała go zobaczyć, chciała żeby tu przyszedł.

Carrnes

Wszedł wolnym, znudzonym krokiem i rozejrzał się po okolicy. Zdziwiony zauważył, że w lesie jest Diablo. Zaczął iść w Jej stronę.

Diablo

Usłyszała kroki, zerknęła kątem oka na przybyłego, jak na zamówienie był to Carrnes, uśmiechnęła się kątem warg. Machnęła energicznie ogonem i czekała aż podejdzie.

Carrnes

W końcu podszedł do karej klaczy i przywitał się z Nią. Kolejny raz rozsiana woń rui podrażniła jego nozdrza co spowodowało mętnik w głowie.

Diablo

Stała do niego tyłem, machnęła ogonem i odwróciła się - znowu się spotykamy... - uśmiechnęła się.

Carrnes

- Tak. - odparł krótko i szybko. Parsknął i machnął ogonem w celu odgonienia natrętnych much.

Diablo

Uśmiechnęła się, ciarki przeszły jej po ciele i machnęła ogonem. Spojrzała na niego i usiadła gdzieś obok. Nawet nie odezwała się do niego i nie spojrzała.